Witam wszystkich, którzy celowo lub przypadkiem zawitali na moją stronę. Zachęcam do czytania, studiowania i komentowania zamieszczonych tu artykułów. Są one efektem moich przemyśleń, a zainspirowane niekończącymi się dyskusjami jakie prowadzę, tak przy ogniskach na biwakach historycznych, jak i w społecznościach internetowych. Mimo iż staram się, aby informacje w nich zawarte miały uzasadnienie w źródłach, to może mi się zdarzyć potknięcie. Proszę zatem o wyrozumiałość i konstruktywną krytykę.

Mam nadzieję, że lektura będzie ciekawa, a chciałbym aby była inspirująca.

Pozdrawiam!

środa, 10 listopada 2010

System kar żołnierskich w armii staropruskiej.



Z dyscypliny wojskowej armia czerpie swą siłę, żołnierz chwałę”. Chociaż słowa te francuski generał L. Carnote napisał dopiero na początku XIX wieku, doskonale ilustrują one istotę i charakter XVIII wiecznych armii. Stosowana wówczas taktyka, oparta na długich, wąskich liniach i strzałami salwami na rozkaz, determinowała system szkolenia oparty na precyzyjnym i bezwarunkowym wykonywaniu rozkazów. Siła pruskiej armii wynikała ze spójności jednostek taktycznych, które mogły poruszać się jak jeden człowiek.
Taka armia, której ubytki uzupełniane były również więźniami i jeńcami wojennymi, wymagała żelaznej dyscypliny, zgodnie ze znanym powiedzeniem, żołnierze mieli się bardziej bać swojego oficera niż wroga. System tresury żołnierza, za twórce którego, uważa się księcia Leopolda von Anhalt – Dessau (1676 – 1747), dorobił się własnej nazwy jako pruski dryl. Był to system wybitnie opresyjny, w którym posłuszeństwo i dyscyplinę wymuszano całym zestawem kar.

Kary wojskowe dzielono na majątkowe, honorowe, kary cielesne i kary śmierci. Biorąc pod uwagę stosowane reguły karania, żołnierzy można podzielić na trzy oczywiste kategorie: oficerów którzy byli karani głównie karami finansowymi, podoficerów, którzy karani byli degradacją i pozbawieniem wolności, oraz żołnierzy, dla których rezerwowano ciężkie kary cielesne, nie stosowane w dwu pozostałych przypadkach. Ten tekst odnosi się do kar dla zwykłych żołnierzy i podoficerów.

Kary majątkowe.
Kary majątkowe mogły dotyczyć pieniędzy lub dóbr, jednak zwykli żołnierze prawie nigdy nie posiadali żadnego majątku, więc najczęściej zarządzano kary pieniężne. Polegały one na wpłaceniu określonej sumy, lub potrąceniu jej z żołdu. Kwoty te przeznaczane były w okresie pokoju na rzecz kasy kompanii inwalidów, a w okresie wojennym na szpitale wojskowe lub wojskowe kasy zapomogowe. Na kary majątkowe skazywano za drobne wykroczenia, takie jak zwymyślanie kolegi, z użyciem słów powszechnie uznanych za obelżywe czy za spóźnienie na nabożeństwo. Gwoli sprawiedliwości trzeba zauważyć, że przeciągnięcie przez pastora porannej lub wieczornej modlitwy, ponad regulaminowy kwadrans również było karane karą pieniężną i to dotkliwą !

Kary honorowe.
Do kar honorowych zaliczano wszystkie drobne kary fizyczne oraz ciężkie kary fizyczne, które były wykonywane przez kolegów, w tym wypadku utrata honoru była jakby karą dodatkową, jednak istniał cały katalog kar wyłącznie honorowych. Do nich zaliczano: zdegradowanie lub przeniesienie do jednostki o innej randze, np z kawalerii do piechoty, z pułku liniowego do garnizonowego, lub z Leib-Kompanii do kompanii liniowej; pozbawienie kawalerzysty ostróg; skazanie żołnierza piechoty na maszerowanie z taborami. Dotkliwą karą było wykluczenie na jakiś czas z kompanii, pozbawianie broni przybocznej i noszenie za dużego munduru! Czasami kara honorowa mogła dotyczyć całego pułku, w takim wypadku pułk mógł zostać ukarany sprzątaniem obozu, lub pozbawionym na jakiś czas swoich sztandarów. Najwyższą formą ukarania pułku było zerwanie i podarcie przez kata insygniów pułkowych. Czasami kary honorowe przybierały formę ceremonialną: na szubienicy wojskowej wieszano nazwisko pozbawionego honoru delikwenta, bądź listę rekrutów którzy nie wykazują postępów w nauce musztry.

Kary cielesne.
Kary cielesne dzieliły się na drobne (geringe, nicht peinliche) i ciężkie (schwere, peinliche).
Drobne kary cielesne, to kary, które nie prowadziły do poranienia skazanego, stąd zwane również były karami nie raniącymi, a zaliczano do nich:
Trzymanie broni (Waffentragen) – w zależności od rodzaju broni było to trzymanie w rękach muszkietów w piechocie, siodła w kawalerii i granatów/kul w artylerii. Karę taką odbywano w kwaterze komendanta lub na odwachu, stojąc bez ruchu przez kilka godzin. Polową odmianą noszenia broni, była niewątpliwie sytuacja opisana przez Białkowskiego, gdzie w czasie marszu, ukarani żołnierze szli z tyłu kolumny, niosąc po kilka sztuk karabinów.
Siedzenie na ośle (Esel strafe). Osioł - była to figura, w kształcie osła, wykonana z drewna, z grzbietem obitym żelazną blachą zakończoną ostrą krawędzią. Karany żołnierz musiał siedzieć na grzbiecie takiego osła przez kilka godzin, dociążony kilkoma muszkietami, lub kulami armatnimi przywiązanymi do nóg.
Stanie przy palu (Pfhal Strafe) – polegała na tym, że delikwenta przywiązywano za jedną lub dwie wyciągnięte ręce do grubego, wkopanego w ziemię pala (pręgierza), a stopy stawiano na małych, zaostrzonych kołkach, co znacznie utrudniało utrzymanie równowagi. Kara osła była bardziej rozpowszechniona wśród pułków piechoty, a pala wśród szwadronów kawaleryjskich, a obie były uważane za hańbiące. Urządzenia do takiego karania żołnierzy znajdowały się w miejscach publicznych, na rynkach, przed bramami, przed odwachem, w związku z czym, odbywanie kary nieodłącznie było związane z drwinami i żartami gawiedzi.
Fuchtel czyli uderzenie płazem szpady, była karą wymierzaną bezpośrednio przez oficerów.
Bastonada – kara polegająca na biciu w podeszwy stóp. Delikwentowi wiązano ręce pod kolanami i kładziono na plecach, opierając o bęben lub snopek słomy, tak aby utrzymać stopy wysoko w górze, a razy wydzielano kapralskim kijem.
Noszenie koszy, cegieł lub kamieni na budowę fortyfikacji.
Karna warta.
Zamknięcie o chlebie i wodzie. Polową odmianą zamknięcia bylo przywiązanie do działa, tak podczas postoju jak i w czasie marszu!
Lekkie kary fizyczne można było wykonywać bez udziału sądu wojskowego. Były to popularne kary pułkowe, wymierzane za pijaństwo, obżarstwo (!) i gry hazardowe.

Ciężkie kary fizyczne.
Kara kijów (Prügeln). Kara kijów była najbardziej popularną formą wymuszania dyscypliny i posłuszeństwa. Można było na nią zasłużyć pod byle pretekstem. Przegląd wojska, według osiemnastowiecznego świadectwa, wyglądał w ten sposób, że każdy żołnierz, jeden po drugim, od stóp do głowy, był wnikliwie lustrowany. Czy ledewerki nie były dość białe, czy wystarczająco dobrze wypolerowane, czy brak guzika przy kamaszach, czy odstępy pomiędzy nimi nie były jednakowe, czy włosy były nie wystarczająco wypudrowane, loki dość sztywne, warkocz zbyt długi, zbyt krótki czy miał niewłaściwy kształt (!) wszystko to było karane chłostą. Po skończonych ćwiczeniach kompanie maszerowały do miejsca gdzie kwaterował kapitan. Po komendzie “Augen rechts. Das Gewher beim Fuss!” Następowała chłosta. Delikwenta zamykano w “ringu” pomiędzy dwoma partyzanami lub szpontonami, tak aby nie mógł się ruszać. Karę wymierzało dwóch podoficerów, bijących na przemian po plecach kijami kapralskimi. Kije kapralskie, wykonane z bambusa lub rattanu, były na tyle lekkie, że podoficerowie nosili je przyczepione do guzików na rabatach.




Kara chłosty (Spiessruthen-laufen lub Gassen – laufen).
Niesłusznie zwana karą szpicruty. Etymologia słowa pochodzi od słowa Spiess – spisa i ruthe – pręt. Pierwotnie, prawdopodobnie wykonywana była za pomocą drzewca od spisy, tak jak to przedstawiono na obrazku z roku 1535. W wojsku pruskim, kara ta była prawnie usankcjonowana i wykonywano ją za pomocą specjalnych rózg. Skazanie na karę chłosty mogło się odbyć jedynie na mocy sądu, a jej najcięższa odmiana musiał być zatwierdzona przez audytora. Najczęściej karę tę wykonywano w przypadku dezercji (w okresie pokoju), ale groziła również za wiele innych przewinień: za rezonowanie, czyli pyskowanie oficerowi, czy za chodzenie po służbie w cywilnych ubraniach.
Tę karę wykonywano rano, podczas porannego apelu. Oficerowie formowali wyznaczonych do tego żołnierzy, w dwa szeregi, które stawiano twarzami do siebie w odległości 3 kroków. Na obu końcach szpaleru znajdowali się dobosze. Po przeniesieniu broni do lewej stopy, w uliczkę wchodził profos, który wręczał każdemu z wykonujących karę specjalnie przygotowane rózgi. Rózgi wykonywane były z gałęzi wierzby lub leszczyny, miały do 2 ½ stopy długości i średnicę ½ do 1 cala. Przed wydaniem im żołnierzom wykonującym egzekucje moczone były w słonej wodzie. Wręczając rózgę, profos każdemu powtarzał formułę, że uderzenie ma być pewne i mocne. Jeszce w areszcie, skazany miał obowiązek rozebrać się do połowy, a na nagie ciało narzucano jedynie surdut lub pelerynę wartowniczą, którą ściągano tuż przed wykonaniem kary. Do ust, pomiędzy zęby, delikwentowi wkładano ołowianą kulkę muszkietową, wierzono bowiem, że zmniejsza ona ból. Nogi skazańca krępowane były krótkim łańcuchem, tak aby nie mógł szybko przechodzić, a jedynie powoli przesuwać się stopa za stopą. Pomiędzy przygotowane szeregi wprowadzano go ze związanymi rękoma. W momencie, kiedy wchodził on w szpaler odzywał się bęben z jednej strony uliczki, bił on tak długo, aż skazany doszedł do połowy szpaleru, wtedy pierwszy bęben milkł, a rytm wydawania ciosów wymierzał ten z drugiej strony. W trakcie wykonywania kary, wzdłuż szpaleru, na koniu, egzekucji przyglądał się szef lub komendant pułku, który miał baczenie, czy ciosy wymierzane są rzetelnie.
Regulaminowo karę wykonywało 200 żołnierzy, a maksymalny wymiar kary polegał na 20 krotnym przejściu przez szpaler. Jednak karę tę można było zwielokrotniać, kiedy była zasądzana w warunkach recydywy. I tak dla przykładu, pierwsza próba dezercji karana była 12 x 200, druga 15 x 200 w ciągu 2 dni, a trzecia zaś 20 x 200 uderzeń w ciągu 3 dni, przy czym, o ile skazany przeżył, przywiązywano go do pala, aby tam skonał.
W leksykonie wojskowym z pierwszej połowy XIX wieku, znajduje się wiersz-wyliczanka, jaką skazanemu za dezercję żołnierzowi mieli śpiewać koledzy, podczas wykonywania kary.

“Warum bist Du fortgelaufen
Darum must Du Gassen laufen
Darum bist Du hier”


Kary śmierci.
Rozstrzelanie.
Ta wojskowa kara śmierci, jako najlżejsza i honorowa była, formą łaski. Pluton egzekucyjny tworzony był przez 6 żołnierzy, których skazany miał prawo wybrać wśród swoich kolegów. Rozstrzelanie wykonywano pod murem, ścianą lub płotem. Delikwent był w pozycji stojącej lub klęczącej, mógł mieć zawiązane oczy, ale nie było to konieczne. Na ubraniu skazanego, za pomocą pasków papieru oznaczano pozycje serca, dla łatwiejszego celowania. Po rozstrzelaniu, ciało przykrywano derką i wystawiano wartę, która pilnowała zwłok aż do zachodu słońca. Po zmroku, w całkowitej ciszy ciało było grzebane przez towarzyszy broni.

Powieszenie.
Kara uważana za hańbiąca. Zasądzana za dezercję z z bronią w ręku, lub za przestępstwa pospolite jak kłusownictwo, rabunek, morderstwo. Wykonywane w obecności duchownego, lub bez niego, jeżeli karę wykonywano za morderstwo. Czasami wieszano jedynie portret skazanego, jeśli nie zdołano go złapać.



Przy pisaniu korzystałem z następujących źródeł:

Białkowski, Antoni; Pamiętniki starego żołnierza. Warszawa 1903,
Eyler, R, Fr; Charakter Zuege und historische fragmente an Leben der Koenig von Preussen Friedrich Wilhelm III. Magdeburg, 1846
Krünitz, Johann Georg. Oekonomische encyklopaedie. Tom 52, Berlin 1790.
Lühe, Hans Eggert Willibald von der; Militair- Conversation- Lexicon. T. 4, Leipzig 1834,
Mueller, George Friedrich; Koeniglich-Preussisches Krieges-Recht, Berlin 1760.
Reglement vor die Königl. Preussische Infanterie, Berlin 1750.


oraz powyższego rysunku, przedstawiającego większość opisanych kar, a który pochodzi z książki Flemminga Der vollkommene deutche Soldat [1726]

5 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy wpis! Zaintrygowała mnie ta część: 'Najwyższą formą ukarania pułku było zerwanie i podarcie przez kata insygniów pułkowych' - czy znane są takie przykłady, a jeżeli tak to za co regiment został na taką karę skazany (tchórzostwo w obliczu wroga?)?

    OdpowiedzUsuń
  2. W armii pruskiej nie spotkałem się z takim przypadkiem. Zdaje się, że najciężej ukarany został (1760) regiment Bernburg, którego żołnierze utracili broń przyboczną a oficerowie taśmy przy mundurach. O ile mi wiadomo kara spalenia przez kata sztandarów spotkała za to jeden z pułków cesarskich po bitwie pod Breitenfeld (1642). Ale to chyba wiesz ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie kojarzę epizodu po Breitenfeld - zresztą jak regiment mógłby mieć po tym spalony sztandar, jeżeli gros katolickich sztandarów wpadło w ręce Szwedów ;) Kojarzysz może który to regiment?

    OdpowiedzUsuń
  4. Sprawdziłem, w oryginale jest "Obersten Maberlon Regiment". Sztandary pułkowe miały być spalone, oficerowie rozstrzelani, co dziesiąty z żołnierzy powieszony (klasyczna decymacja!). Miał to być pierwszy regiment który zaczął uciekać z pola bitwy, więc może zachowali sztandary ?
    Szperając dalej, znalazłem też informacje, że spaleniem sztandarów ukarano batalion grenadierów saskich, którzy zbuntowali się i nie chcieli walczyć pod pruskim dowództwem w maju 1815.

    OdpowiedzUsuń
  5. A żeś mi tu klina zadał... dopóki nie popatrzyłem dokładniej że to II bitwa pod Breitenfeld aka bitwa pod Lipskiem. Tu może chodzić o regiment arkebuzerów płk. Madlo, który faktycznie dał nogę jako pierwszy, ledwie co na widok atakujących Szwedów.

    OdpowiedzUsuń